Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić historię zaręczyn z trzpiotkowym pierścionkiem w tle.
Historia związku Piotrka (@pe.droz) i Anety (@itsanett) jest dosyć gorąca,
a wszystko przez pewien sylwestrowy pożar w Białymstoku (spokojnie nikt nie ucierpiał!).
Aneta i Piotr spędzili go razem chociaż każde z nich miało inne plany.
W budynku, w którym miała bawić się Aneta na sylwestrowym balu,
wybuchł pożar tuż przed rozpoczęciem imprezy.
I tak oto Aneta i Piotrek wylądowali na wspólnej domówce, gdzie ich drogi się spotkały!
Chociaż nie było łatwo, a Piotrek zdobył do Anety numer telefonu,
pomylił dwie ostatnie cyfry i nie mógł się z nią skontaktować w noworoczny poranek.
Jak to zwykle bywa, na pomoc przyszli znajomi i dzięki wspólnej konwersacji
na Messengerze Piotrek mógł odnaleźć Anetę.
Wpadli po uszy oboje! Piotrek nawet przeniósł się z Białegostoku
do Warszawy gdzie mieszkała jego ukochana.
Ich wspólnym marzeniem było przejście Jakubowego Szlaku do Santiago de Compostela.
Piotrek ułożył w swojej głowie plan na wspólne Camino i zaręczyny na brzegu oceanu.
W lipcu tego roku swój plan zrealizował a Aneta powiedziała:
TAK, w najpiękniejszej scenerii!
Od tego czasu Aneta nosi na palcu trzpiotkową Lunę
ze srebrnoszarym diamentem i jest szczęśliwą narzeczoną Piotra.
Cieszę się, że wybieracie moją biżuterię w tak ważnym dla was momencie!